Temat samowystarczalnych domów, a w szczególności to, jakie oszczędności niesie za sobą ich budowa, omówiłem w poprzednim artykule. Teraz czas dogłębne przyjrzeć się sposobom oszczędzania prądu (i nie tylko), które mogą przydać się każdemu – nie tylko właścicielom samowystarczalnych domów. Oto 4 sposoby, które musisz znać i stosować, jeśli chcesz zaoszczędzić:
- Zainwestuj w porządny sprzęt
Zaczynamy z grubej rury (czyt. musisz wydać sporo pieniędzy). Powiedzmy sobie szczerze, nie zaoszczędzisz ani grosza, jeśli twoja lodówka produkowana była za Gierka, a pralka czy odkurzacz swoje czasy świetności mają już dawno za sobą. Wymień sprzęt na nowy, baczną uwagę poświęcając temu, ile dana maszyna pożera prądu. Dla ułatwienia dodam, że najlepiej wybierać te z najwyższą klasą energetyczną.

- Wymień żarówki – ale nie wszystkie
Wspaniałomyślna Unia Europejska pozbawiła nas możliwości wyboru pomiędzy wkręcaniem zwykłych „pożerających tony prądu” żarówek, a energooszczędnymi, które rzekomo ratują środowisko. Obecnie w sklepach możesz zakupić jedynie te drugie, no chyba, że jesteś „kolekcjonerem”.
Jeśli jednak jakimś cudem udało ci się zabunkrować kilka starych żarówek – wykorzystaj je w pomieszczeniach, z których korzystasz w ograniczonym zakresie. Jeśli np. w schowku, czy przedpokoju przebywasz maksymalnie kilka minut dziennie – nie warto oświetlać go żarówkami energooszczędnymi. Lepiej zastosować wersje mniej ekologiczne.
Żarówki energooszczędne mają to do siebie, że aby działały na 100% potrzebują nawet kilku minut na rozgrzanie. Zapalone „na chwilę” nie świecą pełnią mocy. Częste włączanie i wyłączanie powoduje, że szybko się zużywają i wypalają, co w dłuższym rozrachunku daje więcej strat niż korzyści. Więcej wydasz bowiem na wymianę kolejnych żarówek, a nie są one tanie, niż mógłbyś dzięki nim zaoszczędzić.

- W zimę oszczędzaj ciepło
Nieważne, w jaki sposób ogrzewasz swój dom czy mieszkanie. Czy używasz gazu, prądu, drewna, węgla, a może czerpiesz energię z lokalnych elektrociepłowni – za rachunki możesz płacić mniej.
- Zadbaj o stan sprzętu. Przeciekające lub zapowietrzone kaloryfery, zapchany piec, czy nieszczelne przewody rodzą przede wszystkim duże niebezpieczeństwo wybuchu pożaru lub zalania. Nie działają także na korzyść twojego portfela.
- Ustal stałą temperaturę, jaka powinna panować w domu. Notoryczne przegrzewanie lub wahania temperatur są prostą drogą do palpitacji serca przy płaceniu rachunków.
- Jeśli ogrzewasz swój dom zwłaszcza za pomocą węgla – dokładnie sprawdzaj dostawcę oraz jakoś kupowanego surowca. Mogę mnożyć z życia wzięte przykłady ludzi, którzy kupowali węgiel od obwoźnych sprzedawców. Zamiast rzekomej tony dostawali 800 kg. Zamiast orzecha (taki rodzaj węgla) otrzymywali tłuczeń (taki niby węgiel, którym wysypuje się tory kolejowe). Tak, tak, niektórzy są na tyle bezczelni, że wciskają ludziom te węglo-podobne kamienie.
- Zadbaj o szczelność drzwi i okien. Czy wiesz, ile ciepła może przez nie ulecieć?

- Ostatni i najważniejszy
Jak pewnie zauważyłeś, większość porad odnosi się do twoich nawyków. To one tak naprawdę decydują o tym, ile jesteś w stanie zaoszczędzić.
Jeśli idziesz spać lub nie ma cię w domu, to po co twój telewizor, komputer, wifi, czy cokolwiek innego są pozostawione w pozycji „stand-by”? Tylko jedno takie urządzenie, zupełnie niepotrzebnie, potrafi rocznie dołożyć do twojego rachunku za prąd blisko 30 zł.
Jeśli oglądasz telewizję w dużym pokoju, to po co w kuchni pali się światło? Wstań i je zgaś. Kolejne 20 zł rocznie zostanie w twojej kieszeni.
Po co słuchasz radia na cały regulator, wkurzając przy tym sąsiadów? Ścisz je lub załóż słuchawki. Uwaga wyjątek – jeśli jesteś fanem głośnego i ciężkiego grania.
Dlaczego podczas mycia zębów z twojego kranu nieustannie leje się woda? Nalej w kubeczek, tyle ile potrzebujesz i zakręć. To znowu kilkadziesiąt złotych rocznie.
Dlaczego zakrywasz kaloryfery kanapą, skutecznie blokując rozchodzenie się ciepła po całym domu?
Jak widzisz, istnieją setki sposób na oszczędzanie, ale wszystkie łączy jedno – twoje nawyki.
A teraz czas na obiecany bonus
Wodę z prania, kąpieli lub mycia naczyń możesz użyć ponownie. Zamiast do odpływu podłącz ją do spłuczki i wykorzystuj do spłukiwania nieczystości. Sposób najłatwiejszy do zastosowania w domu z minimum 1 piętrem. Choć jak to mówią „dla chcącego nic trudnego”. Możesz również skorzystać z bardziej manualnego sposobu i zamiast dodatkowego systemu rur – używać misek.
Mateusz Winkler
Copywriter i marketingowiec z ogromnym zamiłowaniem do tworzenia dobrego contentu, tekstów sprzedażowych oraz e-mail marketingu. Związany głównie z branżą budowlaną. Nie boi się podejmować trudnych tematów, ale dla nas dzieli się głównie wiadomościami ze świata nowoczesnych technologii i wyszukuje nowości z branży. Po godzinach maniak pro-wrestlingu.