Majster, budowlaniec, złota rączka, inaczej znany jako „ja to Panu ze szwagrem zrobię najlepiej i najtaniej”. Każdy z nas chociaż raz w życiu spotkał się z tego typu fachowcem. Niekoniecznie zaliczając ów doświadczenie do tych najszczęśliwszych. Rozgrzebana i nieskończona robota? Zaliczka wzięta, a po majstrze ani śladu? Znikający w niezwykle szybkim tempie materiał? A może najgorsze , czyli całkowicie spartaczona robota? To tylko przykłady, czym może się skończy źle dobrany fachowiec.
Ale czy na pewno? W tym artykule przekonasz się, że zawsze może być znacznie gorzej.
- Toaletowe rewolucje
Pamiętasz ostatnie zimowe Igrzyska Olimpijskie organizowane w Soczi (Rosja)? Wiele mówiło się o fantazji tamtejszych architektów, którzy postanowili zaprojektować i zbudować „grupowe toalety”. Co gorsza, nie tylko oni wpadli na taki niecodzienny pomysł…
Co autorzy mieli na myśli, ciężko stwierdzić. Równie trudno wyobrazić sobie grupę osób, która podjęłaby się wyzwania skorzystania z takiego przybytku w tym samym czasie.
- Toaletowych przebojów ciąg dalszy
Jak wiemy, toaleta nie służy tylko do jednego, zazwyczaj jej budowa pozwala także na wykonywanie innych czynności, w tym np. codziennych kąpieli. A jakby tak połączyć jedno z drugim.
To chyba nie najlepszy pomysł.
- Bezpieczeństwo jest najważniejsze
Każdy specjalista pracujący w branży budowlanej w małym palcu powinien mieć wszystkie zasady bezpieczeństwa. Niestety, część z nich podstawy bezpiecznej pracy ma zupełnie w innym miejscu, którego nazwa zaczyna się na literę „d”.
W skrócie „Szwagier, Ty trzymaj, a ja robię” – jak się to może skończyć, chyba każdy sobie wyobraża.
- Nie ma materiału albo potrzebnych narzędzi? Damy radę!
To kolejna charakterystyczna cecha domorosłych majstrów. Są jak MacGyver, praktycznie z niczego zrobią narzędzie, a brak materiału nie jest dla nich żadną wymówką.
Niby da się tym pracować, ale czy efekty takiej pracy będą warte zachodu?
- Po robocie należy się zasłużony wypoczynek no i oczywiście kąpiel
Kto, jak kto, ale dobry fachowiec po ciężkiej robocie musi porządnie odpocząć. 12 godzin w niesprzyjających warunkach (w gorącym słońcu lub w zimie) oraz trudne warunki pracy robią swoje. Gorzej jeśli „odpoczynek” odbywa się w trakcie wykonywania pracy.
Jeżeli myślisz, że to wszystko, na co stać „typowego majstra” – poczekaj na kolejny artykuł. Pokażemy w nim jeszcze więcej niekonwencjonalnych technik budowlanych.
Mateusz Winkler
Copywriter i marketingowiec z ogromnym zamiłowaniem do tworzenia dobrego contentu, tekstów sprzedażowych oraz e-mail marketingu. Związany głównie z branżą budowlaną. Nie boi się podejmować trudnych tematów, ale dla nas dzieli się głównie wiadomościami ze świata nowoczesnych technologii i wyszukuje nowości z branży. Po godzinach maniak pro-wrestlingu.