Wielu z nas mnóstwo czasu spędza blisko wody. Pasjonując się i czynnie uprawiając różne sporty wodne (pływanie, kajaki, jazdę na skuterach wodnych, wind- i kitesurfing) lub po prostu wędkując na brzegu czy bezpośrednio z łodzi. Dla niektórych woda to coś znacznie więcej, chętnie spędzają „w” lub „nad” nią każdą wolną chwilę. Aż postanawiają…
Zamieszkać na wodzie
Pływające domy to w Europie i Ameryce stosunkowo znane i cenione rozwiązanie. W Polsce ten rodzaj budownictwa i mieszkalnictwa dopiero raczkuje. Choć kilka naszych rodzimych firm (m.in. polsko-angielski Floatinghouse, czy w pełni polska Livaqua) ma za sobą już kilka bardzo udanych projektów tego typu domów (w tym także luksusowych wersji). Największą koncentracją tego typu rozwiązania, ze względu na obecność dużej liczby zbiorników wodnych, w Polsce naturalnie cieszą się Mazury.
Uciec od codzienności
To główny cel tego typu formy zamieszkania. Bliskość natury, a zarazem separacja od miasta pozwalają zapomnieć o codziennych problemach i wreszcie porządnie wypocząć.
Nie dla każdego
„Zamieszkam na wodzie!”, taka decyzja nie przychodzi „od tak”. Po jej podjęciu może się okazać, że np. podwyższony poziom wilgotności źle wpływa na Twój organizm. Rodzaj wykonywanej pracy również nie pozostaje bez wpływu na taką decyzję. Nie każdy bowiem może sobie pozwolić na pozostawanie „offline” dłużej niż kilka dni.
Nie trzeba od razu budować lub kupować domu na wodzie. Wiele firm, w tym także polskich, bowiem specjalizuje się w wynajmie tego typu konstrukcji. Pozwala to na „przetestowanie” czy tego typu rozwiązanie sprawdzi się w dłuższym horyzoncie czasowym. Jeżeli nie, będzie to tylko idealny sposób na ciekawe spędzenie kilkutygodniowego urlopu.
Domy to nie łodzie
Owszem, tego typu konstrukcje są wyposażone w silniki pozwalające na stosunkowo proste sterowanie. Jednak nie służą one do regularnych podróży i przemieszania się po kilkadziesiąt kilometrów dziennie. Używane są bardziej do korekty położenia, niż wyścigów wodnych.
7 dni bez kontaktu ze światem
Maksymalnie na tyle można sobie pozwolić podczas mieszkania na wodzie. Większość obecnie projektowanych i budowanych domów dysponuje zapasem energii elektrycznej oraz czystej wody wystarczającym na cały tydzień. Po tym czasie należy choć na chwilę zacumować do brzegu, aby uzupełnić braki.
Mateusz Winkler
Copywriter i marketingowiec z ogromnym zamiłowaniem do tworzenia dobrego contentu, tekstów sprzedażowych oraz e-mail marketingu. Związany głównie z branżą budowlaną. Nie boi się podejmować trudnych tematów, ale dla nas dzieli się głównie wiadomościami ze świata nowoczesnych technologii i wyszukuje nowości z branży. Po godzinach maniak pro-wrestlingu.