Ściany w budynkach to temat rzeka. Nic dziwnego, bo bez ścian nie byłoby domu, ponieważ to one oddzielają nas od otoczenia. Pokrótce omówię rodzaje i wykonanie ścian zewnętrznych.
Ściany zewnętrzne mogą być jedno-, dwu- lub trójwarstwowe. Wszystkie trzy rozwiązania mają swoich zwolenników. Ściana jednowarstwowa z pustaków ceramicznych wymaga zastosowania zaprawy ciepłochronnej. Powinno się ją układać cienko, żeby ze względu na jej cenę nie podnosić kosztów budowy. Ale konia z rzędem temu kto znajdzie murarza, który nie będzie układał zaprawy tak, jak robił to zawsze do tej pory. Czyli możemy nastawić się, że koszt zaprawy będzie znaczny. Murowanie ściany jednowarstwowej na zwykłej zaprawie uważam za bezsensowne, gdyż burzy całą zasadę tej ściany. Stosując do wykonania ściany jednowarstwowej wysokiej jakości gazobeton układany na kleju eliminujemy w znacznym stopniu ten mankament.
To, czy dom jest ciepły i zdrowy, w znacznej mierze zależy od ścian zewnętrznych
Ściana dwuwarstwowa daje największe możliwości wykonania dobrze izolowanej termicznie przegrody bez powiększania w nieskończoność jej grubości. Niektórym bardzo grube ściany nie przeszkadzają, a nawet się podobają, bo wyglądają „bogato” , natomiast inni czują się w nich jak w bunkrze. Ci drudzy wybiorą na pewno ściany dwuwarstwowe. Do wykonania warstwy ocieplenia można zastosować styropian lub płyty z wełny mineralnej.
Ściana trójwarstwowa może sprawić nam wiele kłopotów, ponieważ wkładka ocieplająca ze styropianu lub wełny mineralnej i towarzyszące jej szczelina wychodzą albo za małe albo za duże. Jeśli za małe to po około dziesięciu latach w warstwie ocieplenia nagromadzi się tyle skroplin, że przestanie ona pełnić swoją funkcję, a może przysporzyć nam wiele kłopotów, jak np. pleśń. Jeżeli szczelina jest za szeroka, to ściana od razu w znacznym stopniu traci swoje własności termoizolacyjne.
Pamiętajcie, że nawet „najcieplejsze” ściany same przez się nie gwarantują, że budynek będzie energooszczędny. Pozostają jeszcze okna, drzwi, wentylacja, itd. Nie napisałem ani słowa o tak zwanym „oddychaniu ścian”, a to dlatego, że nie ma o czym mówić. Jeżeli nie będziecie mieli w domu sprawnej wentylacji to żadne „oddychanie ścian” wam nie pomoże.
Jacek
Zjadł zęby na budowlance – dość powiedzieć, że w branży siedzi od kilkudziesięciu lat. Prawdziwy człowiek orkiestra. Najdłużej związany z naszym portalem. Najczęściej udziela praktycznych porad związanych z budową i remontem. Prywatnie miłośnik żeglarstwa i kryminałów.